niedziela, 12 maja 2013

52 i 53 dzień.

Cześć!

Wczoraj były te 85. urodziny babci. Stół aż się uginał, ale ja zjadłem tylko jedną pierś z kurczaka i sałatkę z gyrosa, więc nie mam sobie nic do zarzucenia. Taka różnorodność była. Normalnie bym pół stołu obrobił :P.

Dzisiaj basen był. W sumie słabo, bo nie miałem ochoty pływać. Nawet nie liczyłem ile przepłynąłem. Żeby szybciej czas zleciał skupiłem się na przemyśleniach przyziemnych spraw :).


Wczoraj (sobota)


Śniadanie:
teraz mam fazę na to, bo mi smakuje i jestem pełny, więc będę to często jadł :).

Mix sałat, wafel ryżowy, trochę szynki, jogurt.



Obiad:
jak mówiłem były te urodziny... fot nie robiłem, bo tak głupio przed rodziną foty żarcia pstrykać :D
ale tak jak wspomniałem: sałatka z gyrosa (kilka łyżek) i pierś w ziołach.


Kolacja:
już nic potem nie jadłem...
Ale za to jedno winko poszło i dwa drinki :D


Dzisiaj (niedziela)

Śniadanie:
po imprezie, sam w domu.... więc znowu to samo śniadanie (naprawdę idzie się tym najeść)


Obiad:
nie było kompletnie nic, co by się nadawało na obiad, to pomyślałem sobie: ach, dobra, nie umrę jak trochę zjem. Ugotowałem trochę makaronu i na sucho w sumie :P. Do tego chleb (dziwna kiełbaska, ale dobra)
Najedzony jestem do teraz.



Niech już będzie ten czerwiec, bo kompletnie mi się nic nie chce...


2 komentarze:

  1. Przepraszam, ale muszę to napisać. Spora część twoich posiłków nie wygląda na zdrowe/dietetyczne. Na przykład to coś na kanapce...kiełbasa? wyrób wędlinopodobny? powinieneś chyba częściej zwracać uwagę na jakość produktów. tak samo jak mieszanka sałat z biedronki...jakby trudno było kupić oddzielnie różne sałaty, nie dość, że sumarycznie taniej by wyszło, to podejrzewam, że zdrowiej :) dobra rada: nie jadaj posiłków na kanapie; lepiej dla organizmu jak jesz w pozycji takiej, gdy siedzisz przy stole. Ale to tylko moje zdanie, i tak zrobisz, co uznasz za dobre. P.S. nie neguję, że pieprz jest niedobry, ale co za dużo, to niezdrowo...

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimie... od czego by tu zacząć. Po pierwsze - nie uważam, żeby wędlina, którą jem była złej jakości. Fakt, może nie jest to high quality, ale staram się kupować dosyć dobrą. Druga sprawa - uważam, że moje posiłki wyglądają dietetycznie i zdrowo. Z tym w ogóle się nie zgadzam. Trzy - nie wyjdzie taniej z sałatami, bo sprawdzałem, a poza tym nie jem tego aż tyle, żeby kupiwac milion gatunków sałaty do lodówki. Prędzej będzie już niedobra, zanim ją zjem. Czwarte - fakt, jedzenie na krześle jest "zdrowsze", ale ja uwielbiam żreć na kanapie, takie głupie przyzwyczajenie, ale postaram się z tym powalczyć. Piąte - pierz kocham i nigdy nie zrezygnuję z niego... no i konflikt przysłów: "Od przybytku głowa nie boli" :)

    Pozdrawiam, Oskar.

    OdpowiedzUsuń