Cześć!
Wczoraj były te 85. urodziny babci. Stół aż się uginał,
ale ja zjadłem tylko jedną pierś z kurczaka i sałatkę z gyrosa, więc nie
mam sobie nic do zarzucenia. Taka różnorodność była. Normalnie bym pół
stołu obrobił :P.
Dzisiaj basen był. W sumie słabo, bo nie miałem
ochoty pływać. Nawet nie liczyłem ile przepłynąłem. Żeby szybciej czas
zleciał skupiłem się na przemyśleniach przyziemnych spraw :).
Wczoraj (sobota)
Śniadanie:
teraz mam fazę na to, bo mi smakuje i jestem pełny, więc będę to często jadł :).
Mix sałat, wafel ryżowy, trochę szynki, jogurt.
Obiad:
jak mówiłem były te urodziny... fot nie robiłem, bo tak głupio przed rodziną foty żarcia pstrykać :D
ale tak jak wspomniałem: sałatka z gyrosa (kilka łyżek) i pierś w ziołach.
Kolacja:
już nic potem nie jadłem...
Ale za to jedno winko poszło i dwa drinki :D
Dzisiaj (niedziela)
Śniadanie:
po imprezie, sam w domu.... więc znowu to samo śniadanie (naprawdę idzie się tym najeść)
Obiad:
nie było kompletnie nic, co by się nadawało na obiad, to pomyślałem sobie: ach, dobra, nie umrę jak trochę zjem. Ugotowałem trochę makaronu i na sucho w sumie :P. Do tego chleb (dziwna kiełbaska, ale dobra)
Najedzony jestem do teraz.
Niech już będzie ten czerwiec, bo kompletnie mi się nic nie chce...
Przepraszam, ale muszę to napisać. Spora część twoich posiłków nie wygląda na zdrowe/dietetyczne. Na przykład to coś na kanapce...kiełbasa? wyrób wędlinopodobny? powinieneś chyba częściej zwracać uwagę na jakość produktów. tak samo jak mieszanka sałat z biedronki...jakby trudno było kupić oddzielnie różne sałaty, nie dość, że sumarycznie taniej by wyszło, to podejrzewam, że zdrowiej :) dobra rada: nie jadaj posiłków na kanapie; lepiej dla organizmu jak jesz w pozycji takiej, gdy siedzisz przy stole. Ale to tylko moje zdanie, i tak zrobisz, co uznasz za dobre. P.S. nie neguję, że pieprz jest niedobry, ale co za dużo, to niezdrowo...
OdpowiedzUsuńAnonimie... od czego by tu zacząć. Po pierwsze - nie uważam, żeby wędlina, którą jem była złej jakości. Fakt, może nie jest to high quality, ale staram się kupować dosyć dobrą. Druga sprawa - uważam, że moje posiłki wyglądają dietetycznie i zdrowo. Z tym w ogóle się nie zgadzam. Trzy - nie wyjdzie taniej z sałatami, bo sprawdzałem, a poza tym nie jem tego aż tyle, żeby kupiwac milion gatunków sałaty do lodówki. Prędzej będzie już niedobra, zanim ją zjem. Czwarte - fakt, jedzenie na krześle jest "zdrowsze", ale ja uwielbiam żreć na kanapie, takie głupie przyzwyczajenie, ale postaram się z tym powalczyć. Piąte - pierz kocham i nigdy nie zrezygnuję z niego... no i konflikt przysłów: "Od przybytku głowa nie boli" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Oskar.