Hello!
Dzisiaj w końcu byłem w bibliotece miejskiej w Wejherowie, do której wybierałem się 3 lata, lecz w końcu dotarłem. Wypożyczyłem dwie fajne książki. Jedną już zacząłem czytać i bardzo mi się podoba. Wreszcie minie ta susza książkowa, bo czytanie podręczników było paranoją...
A tak w ogóle to na karcie bibliotecznej mam napisane "NAZWISKO Oscar". Czemu przez "C" ja się pytam? Czy my w jakiejś Anglii jesteśmy? Poza tym musiałem dać dowód, aby Pani miała dane... tak ciężko przepisać bez błędu? Matko...
Jutro będę miał zaszczyć promować swoją wspaniałą szkołę (to nie ironia) w gimnazjum w Chwaszczynie. Moja szkoła to najlepsza szkoła, jaką mogłem wybrać i za nic nie wróciłbym do gimnazjum czy podstawówki. Jaka inna szkoła może się pochwalić WIECZNĄ obecności papieru toaletowego (czasem nawet kolorowego!), mydłem i ciepłą wodą? Niewiele chyba :) A poza tym super atmosfera i nie tak wiele uczniów, więc się każdego zna chociażby z widzenia.
Od tamtego czwartku jestem codziennie na basenie. Dzisiaj również. Uwielbiam to! Nie mogę się doczekać poniedziałku i ważenia :).
Dzisiaj
Śniadanie:
dwa kawałki chleba, polędwica, pomidor, pieprz, jogurt, kawałek marchewki.
II śniadanie:
kawałek marchewki, jogurt, jabłko
Obiad:
zupa jarzynowa z dodatkiem piersi z kurczaka. Uwielbiam.
Kolacja:
dwa wafle ryżowe z polędwicą, pomidorem, pieprzem, jogurt naturalny (a na zdjęciu koszmar prozaicznych czynności - nie do końca zdarte wieczko... zgroza!)
Doszedłem dzisiaj do wniosku, że powinienem chyba jeść więcej warzyw, bo z owocami nie jest źle.
I zapraszam do komentowania. Każdy może, tylko mam włączoną moderację, żeby ludzie nie pisali głupot na poziomie jądra Ziemi...
Chętnie poczytam wasze sugestie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz